Żeby nie było – ja i komputery to materiał na powieść. Pewnie z gatunku horroru. Albo komedii. Całkiem prawdopodobne, że z obu równocześnie. A że życie pisze najlepsze scenariusze – oto kolejny rozdział epopei “Tootthie vs IT”.
Continue readingŻeby nie było – ja i komputery to materiał na powieść. Pewnie z gatunku horroru. Albo komedii. Całkiem prawdopodobne, że z obu równocześnie. A że życie pisze najlepsze scenariusze – oto kolejny rozdział epopei “Tootthie vs IT”.
Continue reading