Szybka nauka po holendersku

W życiu ważne jest, aby szybko się uczyć. Czasem wiedzę znajdujemy w najmniej spodziewanym miejscu. Czasem oświecenie sływa na nas “z zaskoczki”. Czasem jest to wiedza zmieniająca nasze życie, a czasem… Jak ocenić to, czego nauczyło mnie ostatnie 48h?

1. Jeśli podczas prac ogrodowych kopie się dostatecznie głęboko, można znaleźć różne ciekawe rzeczy. Na przykład kabel doprowadzający prąd do całego miasteczka. Jak się wystarczająco mocno walnie w ten kabel, to da się tym jednym szpadlem – kosiarką? widłami? – w jednym ogródku odciąć od prądu całe miasteczko. Jak? Nie mam pojęcia, to nie ja tylko sąsiad 3 domy dalej. Ważne, że patrz p2.

2. Holender ma wywalone. Na wszystko. Holender to oaza spokoju. Walnęło, ohjo, się naprawi. Od tej reguły są nieliczne wyjątki. Tematy drażliwe to: wafelki, rowery i klimatyzacja. To ostatnie zwłaszcza w dni takie jak dziś, wczoraj czy jutro, gdzie 32 stopnie to chłodno. Odetnij w taki dzień Holendra od wiatraka i masz zryw w iście słowiańskim stylu. Co nie jest takie złe jeśli przekłada się na ilość telefonów wykonanych do energetyki w celu walki z sytuacją z punktu 1.

3. Dźwięki generalnie niosą się dużo wyraźniej po wodzie, o czym teoretycznie wiedziałam. Testowałam to nawet w realu, ale o tym kiedy indziej. Ważne, że jeśli mieszkasz nad jeziorem, to cicha i pełna uczucia “kur*a!” rzucona o 4 nad ranem, a będąca reakcją na jebitnie dużą sowę, którą właśnie prawie dostałaś w twarz, wcale nie jest taka cicha i słyszy ją cała okolica. Sowie nic się nie stało, nie można powiedzieć tego samego o mojej dumie, ale kurde, refleks to ja mam. Uniki lvl karateka, ninja i wyższa szkoła Matrixa. Ważne, że sąsiedzi nic nie powiedzą, bo patrz punkt 2.

4. Jeśli komuś, kto normalnie nie pija kawy (amator!), podasz przez przypadek (przysięgam!) potrójną dawkę kofeiny (miała być podwójna), to rzeczona osoba jest w stanie przed godziną 8 rano zrobić wszystko, o co prosiłaś przez ostatnie pół roku – a nawet więcej. Bez proszenia. Ba, nie musisz nawet wstawać z łóżka. Gdzie była ta wiedza całe moje życie?

5. Jeśli masz wrażenie, że wszystko się sypie i ten durszlak dalej nie pociągnie – WD40, końska dawka kawy, kop w zad i taśma klejąca mówią, że się mylisz. A jeśli czegoś nie da się naprawić stosując jeden z ww. środków – to znaczy, że zepsuło się na amen i można wyrzucić w pizdu. Więc nie ma się czym martwić 🙂

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *